Jakoś nigdy szczególnie mnie nie przyciągała idea koncept albumu. Znam może kilka takich płyt i w sumie traktuję je jak wszystkie inne. Pomyślałam jednak, że to jednak ciekawa rzecz i warto o niej wspomnieć. Lista koncept albumów jest długa, ale zależy jeszcze co rozumiemy pod tym pojęciem. Czy kiedy wszystkie piosenki dotyczą jednego tematu, można mówić o koncept albumie?
Większość płyt to po prostu zbiór piosenek niezwiązanych ze sobą, choć tworzących pewną estetyczną całość. W przypadku koncept albumu (angielskie słowo concept oznacza pomysł, ideę) każda piosenka może być traktowana oddzielnie, ale wszystkie tworzą pewną nową całość - np. jest opowiedziana pewna historia, która rozwija się w kolejnych piosenkach, a więc kolejność utworów też nie jest przypadkowa.