niedziela, 15 maja 2016

Ander - Smutek

Jakiś czas temu zaprezentowałam wam wywiad z Anderem czyli Arkiem Soroką (klik). Ten artysta tworzy mało popularny u nas ambient, a jego muzyka elektroniczna brzmi zupełnie inaczej niż to, co na co dzień słyszymy w radio.

Od pierwszego marca mamy okazję słuchać nowego albumu Andera zatytułowanego Smutek. Płyta jest dość długa, bo zawiera aż 16 utworów (choć aż 4 z nich trwają około minuty). Patrząc jedynie na tytuły utworów (Plaga Szczurów, Utoniesz w Roju Pszczół) może człowieka ogarnąć niepokój, ale czy album jest smutny, tak jak wskazuje na to jego tytuł? Na pewno jest melancholijny, niełatwy w odbiorze, wywołujący nastój niezbyt optymistyczny, ale często to właśnie to, co smutne jest piękne i tak właśnie jest na tutaj.

Pierwszy utwór, Plaga Szczurów, wprowadza nas w średniowieczny klimat w dużej mierze za sprawą przejmującego wokalu Antoniny Nowackiej - wokalistki interesującej się muzyką dawną, antyczną, pieśnią religijną i operą. Utwory Mleko Księżycowe oraz Początek Wszechświata nie kontynuują jednak tej drogi, ale za to zabierają nas kosmiczną muzyczną podróż dzięki elektronice i dźwiękom industrialnym.

Nie usłyszymy na płycie utworów, linii melodycznych, które moglibyśmy potem zanucić, ale i nie taki był zamysł. Utwór Drzazgi złożony jest z przeróżnych dźwięków: trzasków, szumu wody, płaczu dziecka. Może się wydawać, że tworzą one tylko chaos, ale pomimo braku linii melodycznej, wszystko ma sens - to w końcu ambient. Inny z utworów, Jestem wyblakły, jak ty, wyróżnia się wyraźnym pianinem.

Dźwięki są dość surowe, a całość wymaga od nas dużego skupienia, działa na wyobraźnię. Jest też bardzo intrygująca, ponieważ w jednej chwili pozwala się wyciszyć, a w drugiej wywołuje niepokój. Płytę polecam miłośnikom niekonwencjonalnych, elektronicznych brzmień, którzy od muzyki oczekują czegoś więcej niż zwrotki i refrenu.

Zainteresowani? Płytę możecie przesłuchać poniżej.

3 komentarze:

  1. Działa na wyobraźnię i to bardzo, ale nie wiem czy byłabym w stanie słuchać tego na co dzień. Dość niepokojąca i przytłaczająca muzyka, ale na pewno mająca w sobie to coś. Doceniam, że ktoś tworzy coś jak najmniej skomercjalizowanego.

    Zapraszam na nowy wpis na http://namuzowani.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam na nową recenzję (Christina Aguilera - You Lost Me) na http://namuzowani.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy wpis :)
    A co do naszych krajowych zespołów-na rynku weselnym ten jest ciekawym : http://www.holidaymusic.pl/

    OdpowiedzUsuń