czwartek, 10 lipca 2014

Wakacje

Macie jakieś swoje ulubione wakacyjne piosenki? A może jest jakaś muzyka, która kojarzy Wam się z wakacjami, latem, nawet jeśli jest to mroczna muzyka? Mi z latem kojarzy się płyta Roses The Cranberries i Stadium Arcadium RHCP, bo zasłuchiwałam się w tych płytach jakoś w okresie letnim.  

Ostatnio jak wracałam z pracy, w słuchawkach grał mi Moonspell, czyli dość mrocznie - bo pora roku nie ma wpływu na to, czego słucham (właściwie nie wiem, co ma na to wpływ, bo nastrój chyba też nie). Ja uwielbiam słońce i lato, a nie cierpię zimy (pewnie jak większość ludzi) i wolę się smażyć, niż choć odrobinę zmarznąć, ale muzyka której słucham nie musi być równie "słoneczna" i wesoła.

Moją wakacyjną płytą w tym roku będzie chyba Origins, Eluveitie, bo singiel promujący - King jest świetny (to solo skrzypcowe!!!) i skłonił mnie do ponownego słuchania dokonań zespołu. Płyta wychodzi 1 sierpnia.


Wakacje to też czas festiwali - może ktoś się na jakiś wybiera (ja osobiście nie)?

Z okazji okresu urlopowego/ wakacyjnego nie wiem czy jeszcze coś napiszę w tym miesiącu, wiec życzę ładnej pogody wszystkim tym, którzy będą odpoczywać od szkoły czy pracy.

3 komentarze:

  1. Zapraszam na nowy odcinek Namuzowanych Pogaduch! Na bloga NAMUZOWANI.blog.onet.pl

    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zawsze w okresie letnio wiosennym słuchałam utworów, które jakoś tak kojarzyły mi się z lekkością, słońcem i ciepłem. Album Comy "Zaprzepaszczone siły (...)" albo utwory Pidżamy takie jak "Poznańskie dziewczęta", "Pastelowe", "Czas czas czas" i inne... Z kolei zawsze jesienią oraz podczas przedwiośnia słuchałam również Pidżamy i Strachów, ale innych utworów, typu "Spacer do strefy zero", "Xero z kota", "Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości". Jakoś tak kojarzą mi się z lekkim wietrzykiem, chłodem i pluchą za oknem. Z kolei zimą słucham głównie soundtracków oraz zespołów kojarzących mi się z zimnem, np. Bathory, Hunter. W tym roku jednak coś mi się przestawiło, bo zamiast letnich utworów cały czas katuję Bathorego i Solstafir, chociaż gdy słyszę pierwsze dźwięki ich utworów to aż mam przed oczami surową, północną przyrodę i zachmurzone niebo...

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na Eluveitie ^^

    Zapraszam na nową recenzję (The Black Eyed Peas – Boom Boom Pow) na blogu http://namuzowani.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń