sobota, 22 października 2011

Kto nie powinien pisać recenzji?

Nie czuję się jeszcze na siłach, żeby pisać własne recenzje płyt, nie znam się na technice gry na instrumentach, nie wiem, co to jest "płaskie brzmienie":D Ale czytam mnóstwo recezji. Jedne są gorsze, inne lepsze, jeszcze inne napisane, jakby ktoś chciał się pochwalić znajomością terminów muzycznych i gatunków, ale tak naprawdę to zbiory frazesów, które mają za zadanie ukryć to, że piszący recenzcję nie ma tak naprawę nic mądrego do powiedzenia.

Rozumiem, że ludzie, którzy piszą recenzje muszą przesłuchać tony płyt (na pierwszy rzut oka wydaje się to pracą marzeń :D) i niekoniecznie artystów, których lubią. Nie mają czasu na delektowanie się muzyką, bo szybko muszą napisać tę recenzję i czasem są one pobieżne. Przechodząc do sedna, uważam za niesprawiedliwe to, że kierują się własnym, subiektywnym osądem przy pisaniu. Recenzja powinna być trzeźwa i obiektywna, zawierać zarówno wady i zalety krążka, a nie tylko jego złe lub dobre strony. To oczywiste, że będąc fanem jakiegoś zespołu nie widzimy, co może być na tej płycie nie tak, lub nie potrafimy napisać na ich temat nic niepochlebnego. Dlatego nie wszyscy mogą pisać recenzje, ale niektórzy i tak to robią.

Osobiście czytam recenzje płyt, które lubię, ale nie przeszkadza mi, jeśli ktoś napisze na ich temat coś, co mi się nie spodoba. Czytam je po to, żeby poznać inny punkt widzenia. Czasem jest on dość zabawny i takie recenzje można czytać na poprawę humoru:D Często sięgam po płyty, które mają dobre recenzje, żeby sprawdzić, czy autor trochę się nie zagalopował:D Czasem można w ten sposób poznać fajne płyty. Z drugiej strony, jako, że mam przekorną naturę, sięgam też po płyty, których receznje nie są najlepsze. Z ciekawości, żeby porównać to z moimi odczuciami. Ale ogólnie staram się nie sugerować recenzjami we własnych osądach, mieć własne zdanie, nieważne czy jestem fanką tego zespołu czy nie. Złe recenzje moich ulubionych płyt sprawią najwyżej, że przewracam oczami.

Trudno napisać obiektywną recenzję płyty. Trzeba umieć oddzielić własne upodobania i uczucia, którymi darzymy wykonawcę/płytę od tego, co ona naprawdę reprezentuje za pomocą piosenek: muzyki, tekstów, wokalu. Trzeba się orientować w różnych gatunkach muzyki, a także znać się na technicznych aspektach gry na instrumentach. Jednak chyba nikt nie powinien jedynie krytykować artystów za ich dokonania (szczególnie używając niemiłych i lekceważących określeń), jeśli sam nie napisał ani jednej piosenki;) To żałosne, ale jest mnóstwo takich "znawców" (szczególnie w dobie Internetu, gdzie każdy ochoczo wyraża swoje zdanie).

Właściwie dzisiejszy post miał być o czymś innym, ale w miarę jak pisałam, post poszedł swoją drogą:D

2 komentarze:

  1. Wow, normalnie ubrałaś w słowa moje myśli a propo pisania/czytania recenzji ;)
    Poza tym zgadzam się że niektóre recenzje są po prostu przegadane, inne złośliwe; ja osobiście wolę gdy recenzja jest emocjonalna (pozytywna lub negatywna) niż byle jaka. To że trudno na obiektywizm w przypadku ulubionego zespołu też prawda ;) A recenzjami nie trzeba się w 100 procentach sugerować nie tylko ze względu na ewentualne braki u recenzenta, ale także po prostu dlatego że każdy ma inny gust…
    Właśnie, czasami pomysł na posta może wyjść w czasie pracowania nad innym tematem, też mi się to zdarza;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę, ale jak na razie wychodzi mi tylko ubieranie w słowa myśli, a nie wymyślanie czegoś własnego:P Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń