sobota, 27 lipca 2013

Lacrimas Profundere

Kiedy myślę, że już żaden zespół czy płyta nie może mnie przyprawić o szybsze bicie serca, nagle przypadkiem trafiam na coś, co sprawia, że tracę głowę i słucham tego w kółko ciągle z tym samym zachwytem.

Od dłuższego czasu słuchałam tych samych zespołów - ich dotychczasowego dorobku lub czekałam na możliwość posłuchania ich nowych płyt. W ten sposób wpadłam w rutynę i znudzenie, choć słuchałam ukochanych artystów. Kolejne płyty zespołów, których od lat słucham w większości mnie nie zachwyciły albo spodobały mi się na krótko. Potrzebowałam czegoś nowego - nowego zespołu, którym będę się cieszyć jak dziecko z nowych zabawek. I trafiłam na coś takiego.

Lacrimas Profundere to niemiecki zespół powstały około 1993 roku i w pierwszych latach działalności łączący doom metal z elementami gotyku oraz będący pod wpływem takich wykonawców jak Anathema. Zespół wykorzystywał wtedy jednocześnie czysty męski śpiew, growl, kobiecy śpiew i elementy muzyki klasycznej (w tym instrumenty takie jak harfa, flet czy skrzypce).

Do tej pory ich dyskografia przedstawia się następująco:
  • ...And the Wings Embraced Us (1995)
  • La Naissance D'Un Rêve (1997)
  • The Crown of Leaving (1997)
  • The Embrace and the Eclipse (1998)
  • Memorandum (1999)
  • Burning: A Wish (2001)
  • Fall, I Will Follow (2002)
  • Ave End (2004)
  • Again It's Over (2006)
  • Filthy Notes for Frozen Hearts (2006)
  • Songs for the Last View (2008)
  • The Grandiose Nowhere (2010)
  • Antiadore (2013)
Wraz z albumem Fall, I Will Follow muzycy zrezygnowali z growlu i kobiecego śpiewu, powoli przeobrażając się w zespół grający melodyjny rock gotycki. Album Songs for the Last View przyniósł kolejną istotną zmianę - nowego, niespełna 19-letniego wtedy wokalistę, którego podobno wybrał sam jego poprzednik Christopher Schmid (który pozostał autorem tekstów piosenek zespołu, dotyczących tematów takich jak: smutek, miłość, strata, śmierć, nieudane związki). Zespół musiał wybrać kogoś, kto zdołałby zaśpiewać utwory z poprzednich płyt, ale nie byłby klonem Christophera.

Na nazwę zespołu, Lacrimas Profundere, natknęłam się już wiele razy, ale jakoś nigdy nie podkusiło mnie, by ich posłuchać. Dopiero gdy odwiedziłam kanał na YouTube należący do pewnej dziewczyny, która nagrywa świetne covery (dużo HIM, poza tym Nightwish, Evanescence, Within Temptation i inne) i ma też swoje własne utwory w gotyckim klimacie, natrafiłam na jedną piosenkę Lacrimas Profundere i postanowiłam jej posłuchać. Było to And God's Ocean. Utwór spodobał mi się tak bardzo, że natychmiast zaczęłam szukać oryginału i stało się: piosenka oczarowała mnie do tego stopnia, że słuchałam jej w kółko chyba kilkanaście razy. Jest to smutny, wolny i piękny utwór.


Zespół zafascynował mnie swoim stylem i klimatem piosenek - to rock gotycki w bardzo dobrym wydaniu: w stylu zespołów takich jak HIM, Entwine, The 69 Eyes, Charon czy nawet Lacuna Coil. Warto wspomnieć, że obaj wokaliści zespołu - zarówno poprzedni, jak i obecny - dysponują głębokimi głosami, a ja zawsze miałam do takich słabość. Poniższy utwór to Ave End, pierwszy, do którego nakręcono teledysk. Ciężki riff, motywy klawiszowe plus głęboki głos wokalisty, a także smutny, mroczny tekst to przepis na idealną piosenkę w stylu rocka gotyckiego. Niesamowicie przebojowy utwór.


Pojawienie się nowego wokalisty sprawiło, że zespół zaczął grać bardziej przebojowo i melodyjnie, nie tracąc gotyckiego klimatu. Słuchając utworów z trzech ostatnich płyt zespołu, miałam wrażenie, że Rob Vitacca na początku próbował wokalnie naśladować swojego poprzednika za mikrofonem. Z czasem jednak zaczął śpiewać bardziej po swojemu (co nie znaczy, że nie śpiewa już niskich dźwięków). Kiedy obejrzałam teledysk do My Release In Pain, barwa głosu Roba bardzo przypadła mi do gustu. Sama piosenka jest wprost idealna: wokal, melodia, instrumenty, a nawet teledysk z czarnymi motylami. No i ten prosty, ale chwytliwy (jak to zwykle bywa) motyw klawiszowy. Inna fajna rzecz w tej piosence to jakby "echo" w końcówce refrenu (po słowach pain i soul). Świetna robota z tym kawałkiem, a także z całym albumem, który już jest jednym z moich ulubionych z tego roku!


Niedawno obejrzałam koncert zespołu z 2007 roku (koncert jest bonusem DVD do albumu Songs for the Last View i prezentuje piosenki z trzech poprzednich albumów zaśpiewane już przez nowego wokalistę). Była na tym koncercie energia i moc, występ niesamowicie mnie wciągnął. Jeśli chodzi o wokalistę, to myślę, że spisał się nieźle. Niektóre utwory wydawały się być w oryginale zaśpiewane za nisko jak na jego możliwości głosowe, ale tak naprawdę do niczego nie mogę się przyczepić. Miał też kontakt z publicznością - zachęcał do klaskania, zapowiadał utwory. Rob jest prywatnie fanem HIM, jak udało mi się wyczytać w Internecie. Na tym koncercie można momentami zauważyć lekką inspirację sposobem śpiewania Ville Valo, ale Rob nie starał się go kopiować.

Podczas oglądania przyszło mi go głowy, że melodie w piosenkach zespołu nie są przebojowe w oczywisty sposób, trzeba kilka razy przesłuchać utwór, by je odkryć. Niektóre z nich są naprawdę piękne.

W wielu recenzjach porównuje się muzykę Lacrimas Profundere do dorobku HIM. Chyba trudno uniknąć tego porównania - HIM to najbardziej znani przedstawiciele rocka gotyckiego. Oba zespoły łączy wiele: motywy klawiszowe odgrywające czasem kluczową rolę w utworze (np. w Ave End czy My Release In Pain), wokalista o głębokim głębokim głosie, tematyka tekstów oraz idealna proporcja między ciężarem, smutnymi tekstami i przebojowymi melodiami (jak na przykład w zaprezentowanych wyżej teledyskach). Są utwory pełne energii, ale nie brakuje też ballad.

Ogólnie nie lubię porównań jednego zespołu do innego, bo przeważnie jest to bardzo powierzchowne porównanie zrobione przez kogoś, kto ledwo zna oba zespoły. I często pojawia się stwierdzenie, że "ktoś kogoś kopiuje", co najczęściej nie jest prawdą. Podobieństwa zawsze będą, szczególnie między zespołami grającymi ten podobny gatunek muzyki, ale bez sensu jest tu dociekanie który zespół jest "lepszy". HIM na pewno jest przebojowy w bardziej przystępny sposób i na przykład dlatego odniósł większy komercyjny sukces (chociaż głównym czynnikiem moim zdaniem był talent i charyzma Ville Valo).

Zapraszam do posłuchania zespołu, przynajmniej zamieszczonych przeze mnie utworów - jestem ciekawa Waszych opinii. Na mnie zespół zrobił naprawdę duże wrażenie. Idealnie trafia w mój gust muzyczny. Na koniec utwór w wersji akustycznej:



12 komentarzy:

  1. Odsłuchałam piosenki co podrzuciłaś i...Nie, mi nie przypadli do gustu ani trochę :/ W tym 'And God's ocean' wokal strasznie przypomina Villego...w każdym razie mi przypomina :) Ale cieszę się, że tobie się podobaja, że ci się udało jakąś nową miłostkę znaleźć :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, nie Twoje klimaty ;) Mi nie przypomina Ville ani trochę, bo dużo się nasłuchałam obu wokalistów i wyraźnie słyszę różnicę ;) A "miłostka" to dobre określenie w tym wypadku :P

      Usuń
  2. Musze sie przyznac ze nie slyszalem wczesniej o tym zespole. No to musze posluchac i zobacze czy mi sie spodoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posłuchaj, a jeśli Ci się nie spodoba, to też napisz - chciałabym wiedzieć, co inni myślą na temat tego zespołu. Jestem na razie w fazie "uwielbienia", więc na pewno idealizuję ich muzykę. Zdaję sobie jednak sprawę, że legendą muzyki nie zostaną ;)

      Usuń
  3. Nigdy nie słyszałam o zespole, ale piszesz o nim bardzo ciekawie i bardzo zachęcająco, więc dobrze by było coś od nich posłuchać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Nawet jeśli Ci się nie spodoba, to myślę, że warto znać ten zespół :)

      Usuń
  4. O zespole wcześniej nie słyszałam, ale postanowiłam przeczytać Twojego posta no i zachęcił mnie do przesłuchania piosenek, które wstawiłaś. My release in pain i And God's Ocean- genialne utwóry ! Muszę przesłuchać płytę, zdecydowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie, że Ci się podoba!! Bardzo polecam płytę Antiadore :) Są tam i przebojowe kawałki i ballady :)

      Usuń
  5. Hmm... Ciekawa propozycja. W dodatku z Niemiec. Ja również mam tak, że dokładnie wtedy, kiedy wydaje mi się, że nic już mnie nie zaskoczy, znajduję jakiś zespół, który zapiera dech. :) Anathemę wielbię. Wpadnij, jeśli masz ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja niestety nie znam ale posłucham.
    Zapraszam na http://mybestmusic.blog.pl/ gdzie pojawiło się NN.
    Sprawdź kto uplasował się w najlepszej trójce i kto jest w propozycjach.

    OdpowiedzUsuń