Na wielu blogach, w tym na moim, można zobaczyć listę ulubionych blogów właściciela strony. W moim przypadku są to blogi, na które często zaglądam, bo wydają mi się ciekawe i lubię je czytać, a czasem tez dodam komentarz. To jednak tylko część obserwowanych przeze mnie blogów - dużo więcej mam ich w panelu administrowania blogiem, na tzw. liście czytelniczej - tam pojawiają mi się nowe notki z obserwowanych/lubianych przeze mnie blogów. Jest ich dość dużo i dodaję je od ponad dwóch lat, więc czasem muszę je wszystkie przejrzeć i to właśnie zrobiłam wczoraj i naszła mnie pewna refleksja.
Jak zwykle musiałam "ukryć" kilka blogów na mojej mojej liście i ze zdziwieniem stwierdziłam, że lista "ukrytych" blogów (czyli w praktyce takich, które zostały usunięte przez właściciela lub nie były aktualizowane od wielu miesięcy) jest dokładnie dwa razy dłuższa niż moja lista aktualnych blogów! Zdałam sobie sprawę, jak wiele blogów, które obserwowałam przestało istnieć...
Jak zwykle musiałam "ukryć" kilka blogów na mojej mojej liście i ze zdziwieniem stwierdziłam, że lista "ukrytych" blogów (czyli w praktyce takich, które zostały usunięte przez właściciela lub nie były aktualizowane od wielu miesięcy) jest dokładnie dwa razy dłuższa niż moja lista aktualnych blogów! Zdałam sobie sprawę, jak wiele blogów, które obserwowałam przestało istnieć...
Założenie bloga jest proste i nic nie kosztuje, robią to więc wszyscy od dzieci do osób starszych. Wcale się nie dziwię - to fajna forma przekazania swoich myśli, opinii, pokazania swojego talentu albo zarabiania. I dla każdego blog znaczy coś innego. Mój ma ponad 2 lata, niedługo będę świętować setny opublikowany post i strona nadal jest dla mnie ważna. W tej chwili nie umiałabym zrezygnować z pisania o muzyce (i z pisania o czymkolwiek) mimo, że czasem między moimi postami jest 2-3 tygodnie przerwy. Pomysłów też może mam trochę mniej, ale to nie znaczy, że się skończyły - muzyka to temat rzeka, a jeśli jest ona tak ważną częścią czyjegoś życia, jak jest to w moim przypadku, zawsze znajdzie się jakiś temat.
Ludzie piszą blogi z wielu powodów i na pewno lepiej, jeśli ktoś bloga usunie, jeżeli ma go prowadzić na siłę. Moja refleksja dotyczy też tego, że coś, co było dla nas ważne nagle staje się niczym (ależ to głębokie!). Szkoda, bo wiele z tych blogów, które są już "martwe" lub zostały usunięte było ciekawych. Zastanawiam się, dlaczego ich właściciele zrezygnowali z pisania. Niektórym się pewnie znudziło, inni chcieli mieć od razu mnóstwo wyświetleń/obserwatorów/fanów i gdy zobaczyli, że trzeba nad tym pracować - zrezygnowali. Niektórym zwyczajnie zabrakło czasu, bo zmieniły im się priorytety. Nie będę dalej w to wnikać. Nie zarzekam się też, że będę pisała ten blog przez wiele lat - zobaczymy, ale na pewno nie jest on moim kaprysem, tak jak wydaje się to być w wielu przypadkach.
P.S. Właśnie znalazłam opcję, która pozwala usuwać blog z listy czytelniczej, a nie tylko go ukryć na liście, więc zamierzam zaraz zrobić świąteczne porządki ;)
Ludzie piszą blogi z wielu powodów i na pewno lepiej, jeśli ktoś bloga usunie, jeżeli ma go prowadzić na siłę. Moja refleksja dotyczy też tego, że coś, co było dla nas ważne nagle staje się niczym (ależ to głębokie!). Szkoda, bo wiele z tych blogów, które są już "martwe" lub zostały usunięte było ciekawych. Zastanawiam się, dlaczego ich właściciele zrezygnowali z pisania. Niektórym się pewnie znudziło, inni chcieli mieć od razu mnóstwo wyświetleń/obserwatorów/fanów i gdy zobaczyli, że trzeba nad tym pracować - zrezygnowali. Niektórym zwyczajnie zabrakło czasu, bo zmieniły im się priorytety. Nie będę dalej w to wnikać. Nie zarzekam się też, że będę pisała ten blog przez wiele lat - zobaczymy, ale na pewno nie jest on moim kaprysem, tak jak wydaje się to być w wielu przypadkach.
P.S. Właśnie znalazłam opcję, która pozwala usuwać blog z listy czytelniczej, a nie tylko go ukryć na liście, więc zamierzam zaraz zrobić świąteczne porządki ;)
Ja bloguję od 4 klasy podstawówki (teraz chodzę do 2 liceum) i blogowanie zdecydowanie należy do moich pasji, mimo, że często zawieszam bloga, to zwykle po jakimś czasie na niego wracam. Zwykle wytrzymuję maksymalnie kilka miesięcy bez blogowania i już jakaś siła ciągnie mnie do pisania. Kocham to robić i pewnie robiłabym to nawet gdyby nikt mnie nie czytał, chociaż wtedy pewnie miałabym mniejszą motywację.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Namuzowani.blog.onet.pl
O, to bardzo wcześnie zaczęłaś! Ja też uwielbiam pisać mojego bloga (i ogólnie pisać teksty) i też robiłabym to nawet dla samej siebie, a jeśli jeszcze ktoś to czyta i mu się podoba, to super :) Pozdrawiam.
UsuńMnie się bardzo podoba więc pisz ile się da! :3
UsuńPostaram się ;)
UsuńZapraszam na nową notkę na blogu http://namuzowani.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko nie skończysz ze swoim blogiem. ;) Często zaglądam na niego i dzięki temu poszerzam swoje horyzonty o coraz to nowe zespoły. a jest ich napradę duuużo ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Twój blog też jest bardzo ciekawy :)
UsuńNowa notka na http://namuzowani.blog.onet.pl/! Zapraszam :3
OdpowiedzUsuńZapraszam na "Namuzowane Podsumowanie 2013 roku" na http://namuzowani.blog.onet.pl/!
OdpowiedzUsuńTeż zawsze, gdy widzę opuszczonego bloga zastanawiam się, co się stało. Ale jest jedna rzecz, która mnie denerwuje, a mianowicie, znajduję fajnego bloga, czytam, stwierdzam, że mi się podoba, już chcę dodać do listy czytelniczej i nagle zauważam - ostatni post kwiecień 2011.
OdpowiedzUsuńProwadziłam kilka blogów i wiele z nich opuściłam. Obecnie mam dwa, które nadal prowadzę, tyle, że pomiędzy postami jest niestety kilka miesięcy przerwy i jeden nowy, na którego zapraszam :)
Ja mam tak samo! Już nawet chcę dodać komentarz, a tu patrzę na datę i rozczarowanie... Chętnie zajrzę na Twoje blogi, pozdrawiam!
Usuń