niedziela, 29 listopada 2015

Foo Fighters - Sonic Highways. Odcinek 8: Nowy Jork

Wypadałoby zakończyć wreszcie zakończyć prezentowanie Sonic Highways, co prawda o wiele za późno, ale pominąć ostatniego odcinka nie można :) Szczególnie, że dotyczy tak znanego miasta jak Nowy Jork - ogromna, wielokulturowa metropolia musi przecież być ważną częścią amerykańskiej muzyki i popkultury. Nowy Jork został nazwany w tym odcinku Najwspanialszym Miastem Ameryki oraz "mini światem" z powodu tak dużej ilości różnych ludzi i kultur. W tym mieście każdy może czuć się anonimowo - kiedy David Bowie nagrywał płytę w studio z tego odcinka, nikt go nie poznał. Ludzie praktycznie nie zwracają na siebie uwagi w mieście, gdzie codziennie mijają setki ludzi.

Tworzenie muzyki w Nowym Jorku zawsze było biznesem. Ten przemysł powstał, bo uważano, że muzyka jest ważna i należy ją nagrywać i dzielić się nią. A muzycznych inspiracji i legendarnych zespołów, które tu powstały jest mnóstwo. W latach 40. miasto było centrum muzyki jazzowej, miejscem narodzin hip-hopu (LL Cool J, Public Enemy, Run DMC), tutaj narodził się punk rock z Ramones na czele oraz zespoły rockowe jak KISS, Sonic Youth, New York Dolls.

Jak można się spodziewać w Nowym Jorku jest wiele świetnych, bardzo znanych studiów nagraniowych (m.in. Electric Lady Studios, najstarsze studio w mieście, założone przez Jimiego Hendrixa i goszczące The Rolling Stones, Led Zeppelin czy Davida Bowie), ale Foo Fighters postanowili wybrać mniejsze studio, The Magic Shop, które nie wygląda imponująco (były nawet żarty o okropnej wykładzinie wymagającej wymiany), ale ma swój klimat i zespołowi świetnie się tam pracowało. Właściciel studia przyznał, że mimo, że nagrywali tu tacy artyści jak David Bowie, nie jest łatwo utrzymać studio, dlatego zajął się też oczyszczaniem dźwięku. Dodał też, że nowojorska kultura zanika. Małe sklepiki muzyczne, kawiarnie i kluby są zastępowane przez sieciowe sklepy z odzieżą i kawiarnie w stylu Starbucksa  i niedługo nikt nie będzie chciał przyjeżdżać do Nowego Jorku, bo nie będzie po co. Niezbyt optymistyczna wizja przyszłości.

W odcinku wypowiadali się m.in. Paul Stanley z KISS, Thurston Moore z Sonic Youth, a także prezydent Obama z którym Dave rozmawiał nie tylko na temat muzyki, ale także całego kraju, w którym wszystko jest możliwe, a muzyka łączy ludzi. Dlatego tematem powtarzającym się w amerykańskiej muzyce zawsze było "masz marzenia, ryzykujesz, odnosisz sukces". Ten odcinek był też podsumowaniem całego projektu.

Ostatnią piosenką z płyty Sonic Highways jest I Am River nagrana z towarzyszeniem orkiestry smyczkowej.

1 komentarz:

  1. Serdecznie zapraszam na nową recenzję (Miley Cyrus - Dooo It!) na NAMUZOWANI.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń