niedziela, 11 grudnia 2016

AFI - White Offerings

Zwykle nie opisuję pojedyńczych piosenek i teledysków, bo nigdy jakoś nie czułam takiej potrzeby, ale w tym wypadku jest inaczej. Naszła mnie ochota, żeby opisać teledysk i utwór White Offerings. Jest to pierwszy teledysk zapowiadający nową płytę AFI, zatytułowaną po prostu AFI, znaną także jako The Blood Album. Płyta ukaże się 20 stycznia i wtedy mam nadzieję napisać o niej więcej, na razie przejdźmy jednak do teledysku i samego utworu.

Teledysk jest na pierwszy rzut oka prosty: czarno-biały, ukazuje zespół w białym pomieszczeniu, jakby na scenie, członkowie zespołu też są ubrani na biało, ale jest kilka czarnych akcentów (paski do spodni, części instrumentów i sprzętu). Co ciekawe AFI zrobili już kilka teledysków z podobnym pomysłem, jakim jest pokazanie zespołu jakby grającego na scenie, choć najczęściej bez prawdziwej sceny. Ten pomysł został wykorzystany w: The Leaving Song Pt. 2, I Hope You Suffer, Girls Not Grey, 17 Crimes, Totalimmortal, Medicate, The Days of The Phoenix oraz częściowo w Miss Murder, gdzie Davey siedzi przed kamerą i śpiewa a Jade, Adam i Hunter grają kilka metrów za jego plecami. Widać, że zespół szczególnie polubił ten sposób ukazania siebie w teledyskach. Jest to fajne, ponieważ dobrze się na nich patrzy - nadal mają mnóstwo punkowej energii, choć zespół ma już 25 lat (w co trudno uwierzyć).
 
Nie inaczej jest w White Offerings - członkowie zespołu nie stoją jak kołki. Jade i Hunter jak zwykle robią piruety (i inne figury) z gitarami. Davey biega i skacze po "scenie", której wielkość wydaje się zbyt ograniczona zważywszy na ilość energii, jaka go rozpiera.

Byłoby to nudne, gdyby teledysk pokazywał tylko grający zespół, dlatego jest kilka przerywników: przewracające się kostki domino (czarne na białym tle), ubrana w białą sukienkę kobieta, trzymająca origami z czarnego papieru, kobieta o twarzy pomalowanej w połowie na biało i w połowie na czarno, puchar, róża, rzeźba - wszystko białe, polane ciemną substancją, mająca zapewne oznaczać krew (tak mi się wydaje, bo cały album ma się kręcić wokół tego tematu). Dalej mamy Davey'ego siedzącego przy stole z białymi dekoracjami.

Kiedy Davey rzuca mikrofon na podłogę, można by to uznać za koniec teledysku. Nic bardziej mylnego. Podczas gdy reszta zespołu odstawia instrumenty i rozchodzi się, Davey wychodzi ze sceny, mija kamery i członków obsługi i wpatruje się wprost w widza, co jak sam przyznał, ma na celu wprawienie go w zakłopotanie. 

Dość jednak o teledysku, bo ważniejsza jest tu muzyka. Mimo, że uwielbiam AFI i ich styl z każdej płyty, to ich dwa ostatnie albumy nie wzbudziły we mnie tak gorących uczuć, jak wcześniejsze. Zobaczymy jak będzie tym razem. Jednak to, co prezentuje White Offerings przypomina mi muzykę z Sing The Sorrow (tak samo zresztą jak Snow Cats, drugi singiel z nowego albumu), więc jestem jeszcze bardziej ciekawa nowego albumu. Początek utworu jest dość agresywny podobnie jak w The Leaving Song Pt. 2 (choć różnica w poziomie agresywności jest znaczna!).

Uśmiechałam się do siebie słuchając Snow Cats i White Offerings, bo znów wszystko w AFI było takie, jak lubię: ładne, chwytliwe melodie, charakterystyczne chórki, bardziej agresywny wokal, więcej rocka niż popu, no i Jade znowu wymiata na gitarze aż miło! Śmiało mogę powiedzieć, że powoli się zakochuję w udostępnionych utworach (trzecim jest Aurelia, która na razie średnio przypadła mi do gustu). Po napisaniu tego posta i przesłuchaniu White Offerings na Spotify jakieś pięćdziesiąt razy pewnie będę nucić ten utwór przez kilka dni i zanim wyjdzie płyta, będę go znała na pamięć.

Co prawda chciałbym, żeby AFI miało jeszcze więcej pazura, ale cieszę się z tego, co dostałam i mam nadzieję na więcej dobrej muzyki kiedy ukaże się płyta. A będzie na niej aż 14 utworów!

Oto teledysk:


2 komentarze:

  1. Życzę Wesołych Świąt i zapraszam na ostatnią recenzję z cyklu Namuzowanego Kalendarza Adwentowego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezły numer. Nawet nie znałem wykonawcy.

    OdpowiedzUsuń