piątek, 17 lutego 2017

Percival - Wild Hund Live 15.02.2017, czyli koncert muzyki z gry Wiedźmin 3: Dziki Gon

Nigdy nie byłam fanką gier komputerowych. Moje doświadczenie w tym zakresie obejmuje konsolę Pegasus i grę The Sims 3, nie znam się więc na fabularnych grach akcji, jak Wiedźmin. Uwielbiam natomiast książki o Wiedźminie, całą Sagę czytałam dwa razy i na pewno do niej wrócę. Wiedźmiński świat jest mi bliski na tyle, że z chęcią zagrałabym w grę, tylko z czystej ciekawości, jeśli miałabym taką okazję. Obejrzałam kilka filmików z gry na YouTube, więc mniej więcej wiem, jak wygląda.

Pewnego dnia przeglądając stronę Opery i Filharmonii Podlaskiej natrafiłam na prawdziwy rarytas: koncert zespołu Percival, będącego podprojektem zespołu Percival Schuttenbach i prezentującego muzykę Słowian i Wikingów, przywołujący atmosferę wczesnego średniowiecza. I to nie zwykły koncert, ale koncert muzyki z gry Wiedźmin 3: Dziki Gon (ponieważ ścieżka dźwiękowa gry to utwory m.in. Percival i Percival Schuttenbach)!

Nie znałam muzyki tego zespołu, ale wiedziałam, że gra folk/folkmetal i samo to, plus informacja, że będzie to muzyka z gry Wiedźmin, wystarczyło, żebym kupiła bilety w ciemno i czekała na koncert z niecierpliwością.

Sala była praktycznie pełna nie tylko fanów Percival i/lub gry Wiedźmin. Byli ludzie młodzi i starzy, długowłosi fani metalu, maniacy gier komputerowych, ale też starsze, elegancko ubrane osoby. Na żadnym innym koncercie w Operze nie zobaczylibyśmy takiej różnorodności. W holu można było kupić płyty i koszulki Percival i po koncercie przed stoiskiem kręcili się ludzie.

Zanim pojawili się członkowie zespołu, na scenie stały już przygotowane krzesła stylizowane na średniowieczne, przykryte sztucznymi skórami zwierząt. Sześcioro członków zespołu miało na sobie odpowiednie, pasujące stroje, no i oczywiście instrumenty, na jakich prawdopodobnie grano muzykę w dawnych czasach: flet, bębny, kemence, saz (rodzaj lutni), lira bizantyjska. Koncert został więc odpowiednio przygotowany, aby wprowadzić nas w "pogański" klimat. Na scenie panował półmrok, rozświetlany czasem przez reflektory, co potęgowało tajemniczą atmosferę. 

Koncert uświetniły tancerki z teatru Avatar, dzięki którym nie mogliśmy się pozbyć wrażenia, że jesteśmy w centrum słowiańskiej wioski i bierzemy udział w pogańskich rytuałach. Dziewczęta były przebrane za istoty nie z tego świata (boginki/rusałki), potem za pijane średniowieczne mieszczki, które wyszły z balu maskowego, a na koniec jedna z nich tańczyła ubrana w zwiewną białą szatę, przez większość czasu zasłaniającą jej twarz. Dziewczyna tańczyła pod nadmuchem i cała jej szata falowała, co dawało upiorne, ale niesamowite wrażenie. Pojawiła się też inna postać - jedna z tancerek była przebrana prawdopodobnie za satyra - demona leśnego i bóstwo płodności, pół człowieka-pół zwierzę.

Pod koniec koncertu scenę spowiła mgła, w której muzycy prawie tonęli i to było apogeum magicznej atmosfery. Przez cały koncert miało się wrażenie, że przenieśliśmy się do tajemniczych czasów sprzed ponad tysiąca lat, kiedy to ludzie wierzyli w wielu bogów oraz demony takie jak boginki czy wodniki.

Kolejną niespodzianką (bardziej dla fanów gry niż muzyki) było wyświetlanie materiałów z gry na ekranie za zespołem. Chwilami nie wiedziałam, gdzie patrzeć: na ekran, zespół czy może tancerki. Muzyka i video z gry były do siebie doskonale dopasowane. Na ekranie pojawił się też bard płci damskiej śpiewający piękny i smutny utwór (Piosenka Priscilli) głosem jednej z wokalistek, który wzruszył nie tylko słuchające go postacie z gry, ale także nas - oglądających koncert. 

Jeśli chodzi o samą muzykę, to żadna inna nie pasowałaby bardziej do Wiedźmina i żaden inny zespół nie stworzyłby czegoś podobnego. Percival Schuttenbach (swoją drogą nazwa ta pochodzi od jednego z bohaterów wiedźmińskiego świata) jest królem polskiego folk metalu. Duże brawa dla wokalistek, które śpiewały tak, że albo ciarki przechodziły po plecach albo łzy napływały do oczu ze wzruszenia.

To nie był zwykły koncert, to było prawdziwe widowisko przepełnione magią, historią i wiedźmińskim światem. Kto nie był, niech żałuje albo kupuje bilet na ten koncert w innym mieście. Nie miałam pojęcia, że będzie to tak wspaniały koncert muzycznie i wizualnie. Specjalnie na trasę koncertową Wild Hunt Live został nagrany utwór (i teledysk) Oczy Wiedźmina, który oczywiście mogliśmy usłyszeć (i zobaczyć) na koncercie. Wspaniały utwór, który brzmi jeszcze lepiej na żywo i długo nie opuści Waszej pamięci, kiedy go usłyszycie.


Trasa koncertowa Wild Hunt Live dopiero się zaczęła, więc może jeszcze zdążycie kupić bilety na jeden z poniższych koncertów, choć to mało prawdopodobne, bo wejściówki rozchodzą się jak świeże bułeczki! I wcale się nie dziwię!

TRASA KONCERTOWA - WILD HUNT LIVE
  • 14.02.2017r. - Warszawa, Kino Elektronik
  • 15.02.2017r. - Białystok, Opera i Filharmonia Podlaska
  • 16.02.2017r. - Gdańsk, Teatr Szekspirowski
  • 17.02.2017r. - Warszawa, Kino Elektronik
  • 18.02.2017r. - Kraków, Kijów. Centrum
  • 19.02.2017r. - Katowice, Kinoteatr Rialto
  • 20.02.2017r. - Katowice, Kinoteatr Rialto
  • 04.03.2017r. - Wrocław, Sala Koncertowa Impart
  • 05.03.2017r. - Poznań, Centrum Kultury Zamek
  • 21.03.2017r. - Łódź, Filharmonia Łódzka
  • 22.03.2017r. - Bydgoszcz, Filharmonia Pomorska
  • 23.03.2017r. - Szczecinek, Kino “Wolność”
  • 24.03.2017r. - Toruń, Dwór Artusa
  • 25.03.2017r. - Toruń, Dwór Artusa
  • 26.03.2017r. - Lublin, Filharmonia Lubelska

2 komentarze:

  1. Rozumiem ze z tych 3ech wokalistek tylko jedna byla tak naprawde z Percivala Kasia...na pewno koncert byl wspanialy jednak to nie to samo co pelny sklad z Asia i Christiną.

    OdpowiedzUsuń