wtorek, 7 grudnia 2021

1965 - nowa płyta "Panther" już wkrótce!

Kiedyś pisałam, że fajnie jest mieć bloga muzycznego, bo można poznać nowe polskie zespoły. Cały czas się z tym zgadzam, ale jeszcze fajniej jest, kiedy można opisać kolejną płytę tego zespołu, bo często kończy się własnie na jednej. Z ciekawości sprawdzam czasem, co porabiają zespoły, o których pisałam. Kilka z nich zostało ze mną na dłużej, niż czas poświęcony na przesłuchanie płyty i napisanie tekstu. 

Jednym z takich zespołów jest 1965, o którym pisałam tutaj. Mam ich w swojej bibliotece na Spotify i czasem wracam do ich pierwszej płyty High Time.

Zespół niedawno zakończył pracę nad swoją drugą płytą, która będzie się nazywała Panther i właśnie o tej płycie dziś napiszę. Dostaliśmy już jej przedsmak w postaci singla Stars & Gutter, a 10 grudnia pojawi się kolejny smaczny kąsek: singiel Nuclear Love.
 
Sam zespół mówi o sobie, że jest niejednowymiarowy - członkowie starają, się aby każda kolejna płyta była inna. Dlatego podczas gdy pierwsza zawierała bardzo różnorodny materiał, łączący riffowo-solówkowe granie rodem z lat 70 z brzmieniem lat 90., Panther jest to "hard rockowy soundtrack do nigdy nienakręconego filmu science fiction z lat 80s. To wybuchowa mieszanka glam metalu i space rocka, gdzie spotykają się takie inspiracje, jak Mötley Crüe, Monster Magnet, Velvet Revolver czy Alice in Chains." Dla mnie jako fanki Velvet Revolver brzmi nieźle. Zobaczmy więc, jakie perełki kryje Panther.
 
W singlu Stars & Gutter rzeczywiście można usłyszeć brzmienie Velvet Revolver - ta sama przebojowość, riffy w podobnym stylu. To dobry wybór na pierwszy singiel - utwór zapamiętuje się natychmiast.


Nuclear Love - drugi singiel, który pojawi się lada dzień - zaczyna się od odliczania jakby do startu rakiety/statku kosmicznego, co wraz z nazwami niektórych utworów (Intergalactic Ride, Nuclear Love, Mega City, Escape Pod) tworzy klimat, o jaki chodziło zespołowi - soundtrack do filmu Sci-Fi z lat 80-tych. 
 
Okładka płyty też nawiązauje do tego tematu - kojarzy mi się filmem Łowca Androidów (Blade Runner). A na dole grafiki oczywiście pantera :)


Let's rock brzmi jak hardrockowy hymn na cześć rocka. Fragmenty "We're gonna rock" czy "Let us rock" wbijają się do głowy i nie można się uwolnić od tej melodii. Na szczęście to jeden z tych kawałków, od których nie chcesz się uwolnić. Przy pierwszym słuchaniu tego utworu wyobraziłam sobie, że siedzę w ciemnym, zadymionym  klubie jak z amerykańskiego filmu i obserwuję zespół pijąc piwo ;)

Jeśli ktoś lubi dobre riffy i solówki w hard rockowym stylu - a jest ich sporo - powinien sięgnąć po tę płytę choćby z ciekawości. Album jest spójny, ale utwory są różnorodne - niektóre energiczne, niektóre w nieco wolniejszym tempie. Wszystko natychmiast zapada w pamięć: czy to solówki, melodie czy wokal. Płyta odwołuje się do tradycji hard rocka - co zawsze się obroni - a jednocześnie brzmi bardzo nowocześnie i świeżo.

Czy warto zainteresować się tą płytą? Jestem pewna, że spodoba się wielu osobom. Szczególnie fanom Velvet Revolver czy Monster Magnet, ale nie tylko. I na pewno warto pamiętać, że to już druga płyta tego zespołu i jeśli Wam się spodoba, koniecznie sięgnijcie po pierwszą!


***

Płyta została nagrana w czerwcu 2021 roku w Mustache Ministry Studio w Warszawie pod okiem Marcina Klimczaka, muzyka takich zespołów, jak Oregano Chino czy The Black Tapes, odpowiedzialnego za realizację nagrań takich grup, jak The Stubs, The Heavy Clouds czy Fertile Hump. Album został zmiksowany i zmasterowany przez Haldora Grunberga, znanego z produkcji takich zespołów, jak Behemoth, Weedpecker, Taraban, Major Kong czy Dopelord.

Na albumie wystąpiło gościnnie trzech gitarzystów: Michał Kalinowski (znany z takich zespołów, jak Ugly 10 czy Muerte), Jan Jasiński (lider zespołu Touch The Soul) czy wreszcie Mikołaj Piechocki (znany między innymi z debiutanckiej płyty 1965).

Obecny skład zespołu to:
Michał Rogalski - wokal, gitara
Marco Caponi - bas
Tomasz Rudnicki - perkusja
 
Ich muzykę możecie znaleźć tutaj:
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz