wtorek, 8 listopada 2011

Podsumowań ciąg dalszy... - cz. 2 Lenny Kravitz

2) Black and White America Lenny’ego Kravitza - ukazał się 29 sierpnia - zdecydowanie najlżejsza pozycja na mojej liście. Absolutnie zakochałam się w tym albumie. Przebojowy singiel Stand z zabawnym videoklipem od razu wpada w ucho. Podoba mi się ten fajny, prosty motyw perkusyjny powtarzający się przez całą piosenkę. Innym utworem, który wpadł mi w ucho jest Boogie Drop: to już jest pop z domieszką hip hopu, gościnnie występują tu Jay Z i niejaki Dj Military. Fajna piosenka:)

Zawsze lubiłam Lenny’ego za to jak łączy rock, pop i rnb. Nie przychodzi mi do głowy nikt inny, kto by to potrafił i nie zarzucano mu zmiany stylu. Pisze naprawdę fajne piosenki i dobrze czuje się w rocku, popie i r'n'b. Na początku kariery zarzucano mu, że zbyt mocno inspiruje się Jimim Hendrixem, ale on pokazał, że ma własny styl i talent. Dziś jest jedną z największych gwiazd muzyki i ta pozycja jest zapracowana i zasłużona. 

Wśród moich ulubionych piosenek Lenny'ego są przeważnie single (jeszcze nie przebrnęłam przez dyskografię:P): It ain't over, till it's over, Again, Fly away, Are you gonna be my girl... Na pewno jest jednym z moich lubionych muzyków i podziwiam go. Plus należy mu się też za to, że jako nieliczny z czarnoskórych muzyków śpiewa rocka a nie hip hop czy rap :P 

2 komentarze:

  1. Teraz przez Ciebie zaczęłam słuchać Black and White America! ;P Masz rację, rzeczywiście zwykle czaroskórzy kojarzą się z hip hopem albo rapem, a Lenny łamie stereotypy ;)I belong to you, and youu, you belong to me to - nigdy mi się nie znudzi ;P ps. boogie drop jest świetna

    OdpowiedzUsuń