piątek, 6 lipca 2012

Dobre, bo polskie... lata '90

Zawsze coś mi przeszkadza w napisaniu nowego posta: brak czasu, brak elektryczności z powodu burzy albo piękna pogoda, która nie pozwala siedzieć w domu :P Ale że od dłuższego czasu chodzi mi po głowie jeden temat, postanowiłam wreszcie coś napisać...

Kto z was widział w Internecie "demotywujące" obrazki o latach '90.?? Miałam to szczęście, że właśnie wtedy przypadało moje dzieciństwo. Na komunię dostawało się zegarek (dziś: "po co mi zegarek, mam komórkę") albo rower (dziś: "wolę pograć na komputerze, niż jeździć rowerem"). Nie wiem, czym zajmują się dzisiaj dzieci, ale z mojej perspektywy tak to wygląda, że mniej czasu spędzają na dworze, niż ja, kiedy byłam w ich wieku. Wszystko było prostsze i fajniejsze :) Nie martwcie się jednak: ten post nie ma na celu wspominania mojego dzieciństwa i będzie związany z tematyką bloga :P

Jakiś czas temu naszła mnie ochota, żeby posłuchać muzyki i pooglądać filmy, które mają dwie wspólne cechy: są polskie i pochodzą z lat '90. Jeśli chodzi o muzykę rockową, to można by wymienić sporo fajnych artystów (większość z nich gra teraz, ale już nie taka muzykę, jak kiedyś...). Są to: Hey (szczególnie płyta Fire - 1993 rok), IRA, Myslovitz (Miłość w czasach popkultury - 1999), Edyta Bartosiewcz, Urszula, no i oczywiście O.N.A. Przyznaję, że gdy byłam dzieckiem, nie słuchałam Hey czy IRY, ale patrząc z perspektywy czasu, ci w/w artyści mieli do zaoferowania prawdziwy rock; muzyka była naprawdę dobra. 

Teraz mało co mi się podoba. Coma mnie drażni. Carrion, Cochise, Happysad i My Riot są całkiem fajne. I jeszcze może kilka innych, o których teraz zapomniałam. Ale one nie podobają mi się tak, jak te z lat '90. Tylko Closterkeller cały czas jest świetny :D Takie piosenki jak Moja i Twoja Nadzieja są już kultowe. Polska muzyka lat 90 miała swój niepowtarzalny klimat i nieważne, jak bardzo tandetna wydaje nam się teraz tamta moda czy teledyski, to ja zawsze będę je dobrze wspominać.


Polskie filmy też były inne. Kto nie oglądał Chłopaki Nie Płaczą, niech szybko to nadrobi (co prawda to film z 2000 roku, ale nie szkodzi)! Film nasycony humorem, genialne dialogi, jedna z najlepszych polskich komedii. Kultowy film, który śmieszy tak samo za pierwszym i za dziesiątym razem. Muszę przyznać, że sama obejrzałam go dopiero niecały rok temu i żałuję, że nie wcześniej. 

W ramach maratonu z latami 90. obejrzałam jeszcze Killer, Killer-ów 2-óch, Psy, Tato, Sara i Młode Wilki. Jeszcze kilka filmów mi zostało. Obejrzałam też genialny Dzień Świra (produkcja z roku 2002 ) i E=MC2 (też 2002). Co prawda w większości tych filmów grali B. Linda, C. Pazura i/lub M. Kondrat, ale to był raczej atut. Dziś w polskich filmach najczęściej gra P. Adamczyk lub B. Szyc, ale ci panowie jakoś mi nie odpowiadają... Nie twierdzę, że nie ma dziś dobrych polskich filmów, ale nie chce mi się ich szukać :P 

Chyba każdy, lub prawie każdy z sentymentem wspomina lata dzieciństwa, ale lata 90. były wyjątkowe. W 1989 polski system polityczny uległ przemianom, które pozwoliły się Polsce rozwijać w wolności. Sklepowe półki wreszcie nie świeciły pustkami, powstawały prywatne firmy. Było więc wszystko, czego człowiek potrzebuje (nie tak jak w latach .80), ale nie było takiego przesytu, jak teraz. 

W tamtym roku ukazała się książka Bartka Koziczyńskiego 333 popkulturowe rzeczy. Lata 90. Czytając ją, możemy sobie przypomnieć jak to było zbierać karteczki do segregatora, czy oglądać Alfa... 

P.S. Połowę tego posta napisałam korzystając z tradycyjnych narzędzi, czyli kartki i ołówka, a nie komputera, co jest wygodniejsze i nadal bardzo to lubię :P

P.S. 1 I mała rada na koniec: "...wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie: Co lubię w życiu robić? A potem zacznij to robić" :D

11 komentarzy:

  1. Swietny post. Masz absolutna racje. Ja lata 90 takze wspominam bardzo dobrze. Bylo wiele znakomitej muzyki, wiele swietnych filmow i wogole. Zapraszam cie rowniez na mojego drugiego bloga,dotyczacego wlasnie muzyki w latach 90. Kolejne wpisy juz wkrotce.
    http://muzyka90.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki! Z przyjemnością, będę śledzić Twojego bloga o muzyce lat 90 :) Pisałam tylko o muzyce rockowej, ale pop też był wtedy fajniejszy :P Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Koleżanka przypomniała mi, że zapomniałam o ważnym zespole lat 90, jakim był Dżem. To chyba jeden z najważniejszych, nie wiem jak mogłam zapomnieć :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dżem jako zespół z lat 90-ych? Jasne, że nie skończył się wraz ze śmiercią Ryśka Riedla (choć ortodoksyjni fani mogą uważać inaczej), ale ich największe przeboje jak "Whisky", "Wehikuł czasu", "Paw", "List do M" czy "Czerwony jak cegła", żelazne ogniskowe hity, to zdecydowanie lata 80. Do listy ważnych zespołów rockowych z lat 90 zdecydowanie można by dopisać jeszcze Elektryczne Gitary i T-Love.

    A co do wyższości tamtej muzyki nad obecną, to wcale nie mam specjalnego przekonania. W tej chwili nie jestem w stanie słuchać żadnego polskiego zespołu rockowego, w którym zasłuchiwałam się w szkole średniej - żadnej Budki Suflera, żadnego Perfektu, Lady Pank, Oddziału Zamkniętego, czy nawet tego Dżemu. Po chwili słuchania ogarnia mnie czysta zgroza - naprawdę kiedyś mi się to podobało? Prymitywna melodia, rymy częstochowskie, a teksty albo przerażająco naiwne albo po prostu przerażające, jak ta "czekolada" "namiętna, bardzo nieletnia" z pamiętnej piosenki Perfektu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem, Lady Pank, a nie Perfect, ale już nie poprawiałam Anonimowego...

      Usuń
  5. Oczywiście, że Dżem nie skończył się wraz ze śmiercią Ryśka Riedla! Zagalopowałam się :P Przyznaję: nie jestem wielką fanką tego zespołu! Chyba masz rację - Dżem to lata 80, może nawet bardziej niż 90...

    Nie wymieniałam tylko zespołów, które przestały istnieć.

    Nie lubię i nie lubiłam Budki Suflera, Perfektu, Lady Pank ani Oddziału Zamkniętego (dlatego nic o nich nie wspomniałam), więc nie mi oceniać....

    Elektryczne Gitary i T.Love - zgadzam się.

    Nie wiem, być może jestem sentymentalna, ale bardziej podoba mi się "stary" Hey, Myslovitz czy IRA... W każdym razie dzięki za wyrażenie swojego zdania:) Można wiedzieć, jakie polskie "młodsze" zespoły wydają Ci się interesujące?? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm, Cool Kids of Death? Ale poza tym tu mnie masz, od początku lat 2000 praktycznie nie śledzę polskiej sceny rockowej - co najwyżej folk, jazz czy blues.

    Zastanawiałam się tylko ogólnie, czy na pewno ta starsza muzyka była lepsza jakościowo od dzisiejszej. To prawda, w latach 90 mogłam słuchać spokojnie radia, które codziennie rano nadawało przeboje Hey, Various Manx czy Roberta Chojnackiego, przy współczesnych chyba wyłączyłabym w połowie pierwszego kawałka i przerzuciła się na odtwarzacz. Ale czy to wina samej muzyki, czy my byliśmy wtedy bardziej otwarci, mieliśmy mniej sprecyzowane i - powiedzmy sobie szczerze - mniej wygórowane oczekiwania? Teraz, mając do dyspozycji całą czołówkę światowej muzyki (a to na własnych płytach, a to na YT, a to na iTunes), trudno zachwycać się aktualną polską, która jak to aktualna, bywa raz lepsza, raz gorsza. W przypadku tej starej troche pomaga sentyment z młodości, chociaż w moim przypadku nawet on nie wystarcza. Ot, takie tam moje trzy grosze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, w dobie łatwego dostępu do światowej muzyki czasem nie doceniamy tej rodzimej. Ja w sumie tak mam, bo większość muzyki jakiej słucham pochodzi z zagranicy (polskiej nie słucham aż tak dużo, jak mogłoby wynikać z tego posta).

    Wiadomo też, że im więcej mamy, tym więcej chcemy. Pamiętam jak udawało mi się nagrywać na kasety piosenki z radia i to znaczyło dla mnie bardzo dużo... Teraz nawet nie wiem, co grają w popularnych stacjach radiowych..

    OdpowiedzUsuń
  8. Tekst o czekoladzie to Lady Pank "Na co komu dziś" :) Okropny, ale i tak lubię ten zespół :), chociaż przede wszystkim tak gdzieś do płyty "Tacy sami".

    OdpowiedzUsuń
  9. HEY uwielbiam, ale Ho to zdecydowanie lepsza płyta od Fire. :)

    OdpowiedzUsuń