26.10 to data premiery nowego wydawnictwa zespołu HIM. Nie jest to bynajmniej nowy krążek, bo na ten przyjdzie nam czekać do przyszłego roku (znany jest już tytuł: Tears On Tape). Jest to coś w stylu "the best of". XX - Two Decades of Love Metal to podsumowanie dwudziestolecia love metalu, czyli dwudzieste urodziny HIM. Płyta zawiera single zespołu - nie zabrakło więc Join Me, Pretending czy In Joy And Sorrow... Na szczęście jest też jeden nowy utwór, co prawda cover: Strange World zespołu KE, ale to przynajmniej jakiś ciekawy dodatek do reszty piosenek, które fani HIM znają na pamięć.
Single niekoniecznie są moimi ulubionymi piosenkami, ale jako fanka, na pewno chciałbym mieć tę płytę na swojej półce ze względu na ten cover (który co prawda nie jest aż tak powalający, ale przyjemny) i fajną okładkę :) HIM ma już w swojej dyskografii podobne wydawnictwo: And Love Said No z 2004 roku, które zawierało dwa nowe utwory: And Love Said No i cover Neila Diamonda Solitary Man.
W związku z coverem Strange World i kompilacją XX - Two Decades of Love Metal przyszedł mi do głowy pomysł na post. Jak wiadomo, artyści, którzy dorobili się już kilku płyt bardzo chętnie wydają składanki z największymi przebojami/singlami...
Często człowiek dochodzi w swoim życiu do momentu, kiedy zastanawia się nad tym, co osiągnął. Tak też może być w przypadku zespołów. Wszelkie kompilacje, "the best ofy" itp. są podsumowaniem dotychczasowego "życia" zespołu i są potrzebne, nawet jeśli zawierają tylko piosenki z poprzednich płyt. Jeśli ktoś nie jest wielkim fanem zespołu, ale lubi kilka jego piosenek, jakaś składanka z największymi przebojami jest tu świetnym rozwiązaniem (sama słuchałam Greatest Hits Billy Idola, bo podobało mi się jego White Wedding i Rebel Yell). Potem ktoś, kto polubił składankę może zechce zaopatrzyć się w albumy studyjne?
No i nie oszukujmy się: w wielu przypadkach single to bardzo przebojowe kawałki, które można puścić w radio i które mogą się spodobać większej liczbie osób, a składanka "największych przebojów" nie musi być kupiona tylko przez fana.... Poza tym często takie "best ofy" czy inne tego typy rzeczy są czasem wyposażone w jakieś niespodzianki, niepublikowane utwory, inne wersje, dema (jak Uneasy Listening vol 1 & 2 w przypadku HIM - świetne płyty!)...
No właśnie: niektórzy artyści wydają tyle różnych kompilacji i płyt poza albumami studyjnymi, albo tyle różnych wersji jednej płyty, że czasem trudno się w tym połapać. Ja rozumiem - jest to chęć podzielenia się z fanami swoją twórczością dając im coś więcej niż krążek z 11 piosenkami, ale czasem wygląda to tak, jakby zespół chciał wyciągnąć od fanów jak najwięcej pieniędzy :P Muzyka muzyką, ale maszynka marketingowa też się kręci ;) U niektórych nawet za bardzo...
Wrócę na chwilę do HIM. W marcu zeszłego roku zespół rozstał się ze swoją wytwórnią Sire. Została też zamknięta strona internetowa zespołu, co w połączeniu z brakiem wieści od HIM mogło zaniepokoić wielu fanów. W wywiadzie dla Kerrang z marca tego roku, Ville przyznał, że zamknął heartagram.com, ponieważ strona zrobiła się zbyt komercyjna i zaczęło chodzić tylko o "sprzedawanie koszulek". Zupełnie jakby to był jakiś sklep, a nie strona zespołu. Przyznaję mu rację, ale strona nie byłaby tak bezosobowa, gdyby pojawiały się na niej wiadomości od członków zespołu ;) Nawet dla mnie - fanki, poprzednia wersja strony HIM była nieatrakcyjna, koszulki nie miałam zamiaru tam kupować, więc po prostu tam nie zaglądałam.
Tak więc ja osobiście, posiadając wszystkie płyty jakiegoś zespołu, skusiłabym się na "The Best Of" tylko, jeśli byłby do tego jakiś bonus w postaci na przykład nieopublikowanego utworu, ale bardzo chętnie kupiłabym Greatest Hits Beatlesów czy Rolling Stonesów, bo nie wiem, którą z ich płyt miałabym wybrać chcąc bliżej zapoznać się z ich muzyką.
W związku z coverem Strange World i kompilacją XX - Two Decades of Love Metal przyszedł mi do głowy pomysł na post. Jak wiadomo, artyści, którzy dorobili się już kilku płyt bardzo chętnie wydają składanki z największymi przebojami/singlami...
Często człowiek dochodzi w swoim życiu do momentu, kiedy zastanawia się nad tym, co osiągnął. Tak też może być w przypadku zespołów. Wszelkie kompilacje, "the best ofy" itp. są podsumowaniem dotychczasowego "życia" zespołu i są potrzebne, nawet jeśli zawierają tylko piosenki z poprzednich płyt. Jeśli ktoś nie jest wielkim fanem zespołu, ale lubi kilka jego piosenek, jakaś składanka z największymi przebojami jest tu świetnym rozwiązaniem (sama słuchałam Greatest Hits Billy Idola, bo podobało mi się jego White Wedding i Rebel Yell). Potem ktoś, kto polubił składankę może zechce zaopatrzyć się w albumy studyjne?
No i nie oszukujmy się: w wielu przypadkach single to bardzo przebojowe kawałki, które można puścić w radio i które mogą się spodobać większej liczbie osób, a składanka "największych przebojów" nie musi być kupiona tylko przez fana.... Poza tym często takie "best ofy" czy inne tego typy rzeczy są czasem wyposażone w jakieś niespodzianki, niepublikowane utwory, inne wersje, dema (jak Uneasy Listening vol 1 & 2 w przypadku HIM - świetne płyty!)...
No właśnie: niektórzy artyści wydają tyle różnych kompilacji i płyt poza albumami studyjnymi, albo tyle różnych wersji jednej płyty, że czasem trudno się w tym połapać. Ja rozumiem - jest to chęć podzielenia się z fanami swoją twórczością dając im coś więcej niż krążek z 11 piosenkami, ale czasem wygląda to tak, jakby zespół chciał wyciągnąć od fanów jak najwięcej pieniędzy :P Muzyka muzyką, ale maszynka marketingowa też się kręci ;) U niektórych nawet za bardzo...
Wrócę na chwilę do HIM. W marcu zeszłego roku zespół rozstał się ze swoją wytwórnią Sire. Została też zamknięta strona internetowa zespołu, co w połączeniu z brakiem wieści od HIM mogło zaniepokoić wielu fanów. W wywiadzie dla Kerrang z marca tego roku, Ville przyznał, że zamknął heartagram.com, ponieważ strona zrobiła się zbyt komercyjna i zaczęło chodzić tylko o "sprzedawanie koszulek". Zupełnie jakby to był jakiś sklep, a nie strona zespołu. Przyznaję mu rację, ale strona nie byłaby tak bezosobowa, gdyby pojawiały się na niej wiadomości od członków zespołu ;) Nawet dla mnie - fanki, poprzednia wersja strony HIM była nieatrakcyjna, koszulki nie miałam zamiaru tam kupować, więc po prostu tam nie zaglądałam.
Tak więc ja osobiście, posiadając wszystkie płyty jakiegoś zespołu, skusiłabym się na "The Best Of" tylko, jeśli byłby do tego jakiś bonus w postaci na przykład nieopublikowanego utworu, ale bardzo chętnie kupiłabym Greatest Hits Beatlesów czy Rolling Stonesów, bo nie wiem, którą z ich płyt miałabym wybrać chcąc bliżej zapoznać się z ich muzyką.
A oto i Strange World w wykonaniu HIM, jeśli ktoś jeszcze nie widział:
No sam sie zastanawiam czy nabyc te ich nowa skladanke, bo mam wiele innych plyt Hima a wszystkie utwory z tego wydawnictwa znam doskonale. Tak wiec raczej poczekam na nowy album z nowymi zupelnie nagraniami...
OdpowiedzUsuńNo właśnie - ja też wolę poczekać na ten nowy album. Fajnie byłoby mieć też tę składankę, ale skoro niedługo nowy album, to wybór jest oczywisty...
OdpowiedzUsuń