sobota, 9 lipca 2016

Warszawa, Odessa Club, 1.07.2016 - Ametria, Crimson Rockets, RE:ACT

Takie niespodzianki to ja lubię: w zeszły piątek pojechałam na weekend do przyjaciółki do Warszawy i jeszcze tego samego wieczoru wylądowałyśmy na fajnym wydarzeniu - koncercie zespołów Ametria, Crimson Rockets oraz RE:ACT! Warto wspomnieć, że wydarzeniu towarzyszył szczytny cel: dochód z wejściówek został przekazany na leczenie chorej Ani. 

Niespodzianki mają to do siebie, że nie można się na nie przygotować, dlatego poszłam na koncert bez znajomości muzyki w/w zespołów, choć o nich słyszałam i jestem pewna, że gdzieś kiedyś muzyka Ametrii obiła mi się o uszy. Po koncercie miałam okazję porozmawiać z Kubą, jednym z gitarzystów Ametrii i zapytać chociaż o tytuły kilku kawałków, które zagrali. Niestety nie wszystkie tytuły zapamiętałam, ale zdaje się, że były to między innymi: Hiszpański Hicior, Anioł i Diabeł, Zbrodnia, Tysiąc Kłamstw oraz Fear. 

Do klubu przyjechałam, kiedy grali już RE:ACT. Crimson Rockets niestety mnie ominęło, ale ich wokalistka zaśpiewała potem gościnnie z Ametrią. Wieczór był bardzo ciepły i pewnie dlatego większość osób siedziało przed klubem (może jestem dziwna, ale zawsze wybiorę gapienie się na zespół i słuchanie muzyki niż siedzenie na ławce i picie piwa).

Jakoś dawno nie byłam na żadnym koncercie metalowym i brakowało mi tej atmosfery i głośnej, ciężkiej muzyki na żywo. Od początku widziałam tylko cały koncert Ametrii i byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Od razu było widać, że są w swoim żywiole - w końcu istnieją już od ponad 20 lat, wydali kilka płyt, mają na koncie mnóstwo sukcesów, grali na wielu festiwalach jak Woodstock, Hunterfest czy Ursynalia. 

Czasem idąc na koncert zespołu, którego muzyki za bardzo się nie zna, można się nudzić, ale w tym wypadku to nie wchodziło w grę. Energia i brudne, metalowe brzmienia opanowały klub. Jeśli ktoś jeszcze nie zna Ametrii, to czas to zmienić! Świetnych, polskich zespołów metalowych jest naprawdę dużo, o czym miałam okazję się przekonać tego wieczoru. Oczywiście po powrocie do domu musiałam bliżej zapoznać się z muzyką Ametrii i nie mogło się obejść bez napisania  tego posta :) Zdjęć niestety nie robiłam - mój telefon się do tego nie nadawał, ale dobre zdjęcia z wydarzenia można zobaczyć na profilu zespołu na Facebooku: ametriaband

Posłuchajcie świetnego kawałka Anioł i Diabeł :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz