Nie jestem zbyt wielką fanką Nirvany, ale mam kilka ulubionych utworów. Mam też płytę In Utero, którą bardzo lubię. Właściwie większość ich piosenek znam na pamięć, bo kiedyś - jak prawie każdy fan rocka - namiętnie ich słuchałam. Kiedy więc pojawiła się okazja zobaczyć zespół, który gra ich kawałki, nie zastanawiałam się długo.
Kiedyś (bardzo dawno temu) byłam z mamą na koncercie tribute bandu The Beatles (The Beatles Revival) i było świetnie! Dlaczego by więc nie iść na zespół grający kawałki Nirvany? Może być interesująco. Już słyszę te oburzone głosy: "Kurt był tylko jeden, nikt go nie podrobi!". To oczywiste, ale nie należę to tych fanek, które traktują go jak świętość i jeśli mam okazję poczuć namiastkę koncertu Nirvany - wchodzę w to.
Kiedyś (bardzo dawno temu) byłam z mamą na koncercie tribute bandu The Beatles (The Beatles Revival) i było świetnie! Dlaczego by więc nie iść na zespół grający kawałki Nirvany? Może być interesująco. Już słyszę te oburzone głosy: "Kurt był tylko jeden, nikt go nie podrobi!". To oczywiste, ale nie należę to tych fanek, które traktują go jak świętość i jeśli mam okazję poczuć namiastkę koncertu Nirvany - wchodzę w to.